Gwiazdka 2014
ciąg dalszy mojego sprawozdania pod tytułem"prezentowe zmagania" :)
W tym poście chciałabym pokazać Wam pamiątkę jaką przygotowałam dla Kajetana i Franciszka.
Dwóch młodych adeptów sztuk walki a przede wszystkim nierozłącznych braci.
Za każdym razem gdy ich widzę podziwiam siłę ich braterskiej więzi i miłości jaką się darzą.
Tworzą razem coś niesamowitego i niepowtarzalnego mają swój własny świat, gdziekolwiek nie idą ramię w ramię przy bracie zawsze brat. Przeglądając zdjęcia w głowie miałam wiele przeróżnych pomysłów na figurki dla nich. Myślałam i myślałam rozważając różne wersje. Finalnie doszłam do wniosku, że nie mogę rozdzielić nierozerwalnego. I tak oto nakręcona ciocia postanowiła zaszaleć i zrobić coś wielkiego :) Ten projekt to jak dotąd moja pierwsza tak duża praca wykonana w masie solnej. Musiałam się jednak wykazać więc poprzeczkę ustawiłam sobie bardzo wysoko. Pierwszy raz podjęłam się próby stworzenia rzeźby złożonej z dwóch postaci.
Przyznam się szczerze że, bardzo wątpiłam w swoje możliwości i do samego końca nie byłam pewna czy mi się to uda. Efekty oceńcie sami...
W tym poście chciałabym pokazać Wam pamiątkę jaką przygotowałam dla Kajetana i Franciszka.
Dwóch młodych adeptów sztuk walki a przede wszystkim nierozłącznych braci.
Za każdym razem gdy ich widzę podziwiam siłę ich braterskiej więzi i miłości jaką się darzą.
Tworzą razem coś niesamowitego i niepowtarzalnego mają swój własny świat, gdziekolwiek nie idą ramię w ramię przy bracie zawsze brat. Przeglądając zdjęcia w głowie miałam wiele przeróżnych pomysłów na figurki dla nich. Myślałam i myślałam rozważając różne wersje. Finalnie doszłam do wniosku, że nie mogę rozdzielić nierozerwalnego. I tak oto nakręcona ciocia postanowiła zaszaleć i zrobić coś wielkiego :) Ten projekt to jak dotąd moja pierwsza tak duża praca wykonana w masie solnej. Musiałam się jednak wykazać więc poprzeczkę ustawiłam sobie bardzo wysoko. Pierwszy raz podjęłam się próby stworzenia rzeźby złożonej z dwóch postaci.
Przyznam się szczerze że, bardzo wątpiłam w swoje możliwości i do samego końca nie byłam pewna czy mi się to uda. Efekty oceńcie sami...
"Siła Braci + moc Aikido"
Pozdrawiam cieplutko Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz