sobota, 13 kwietnia 2024

"Światła współwidzenia: rzadkie spotkania"


"Każdy może na ciebie spojrzeć, lecz spotkanie kogoś, kto widzi ten sam świat co ty, jest zjawiskiem dość rzadkim."

~ John Green


Ten cytat odnosi się do rzadkości napotkania kogoś, kto ma podobne spojrzenie na świat jak my. Choć ludzie mogą nas obserwować i interakcjonować z nami, prawdziwe zrozumienie i współdzielenie naszej perspektywy jest znacznie trudniejsze do znalezienia. Gdy spotkamy kogoś, kto widzi świat tak samo jak my, towarzyszy temu poczucie zrozumienia i wspólnoty, które jest wyjątkowo cenne. Ta rzadkość sprawia, że takie spotkanie jest szczególnie cenne i wartościowe.

Rzadkie spotkanie: O wartości współdzielenia perspektyw

W życiu każdego człowieka nie brakuje spotkań. Spotykamy różnorodnych ludzi, nawiązujemy kontakty, budujemy relacje. Jednakże, spośród tych wielu spotkań, istnieje jedno, które wyróżnia się szczególnie - spotkanie z kimś, kto dostrzega świat w podobny sposób jak my. W cytowanym przez Johna Greena zdaniu kryje się istota tego wyjątkowego zdarzenia.


Przyjrzymy się temu zjawisku, jego wartości oraz rzadkości.


Spotkanie kogoś, kto widzi świat tak samo jak my, stanowi prawdziwe wydarzenie. W zatłoczonym labiryncie życia, często czujemy się samotni w swoich przemyśleniach i spojrzeniu na świat. Wtedy, napotkanie kogoś, kto podziela nasze poglądy, staje się jak odnalezienie brakującego elementu układanki. Ta wspólna wizja świata może wynikać z podobnych doświadczeń życiowych, wspólnych wartości czy też podobnego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość.

Współdzielenie perspektywy z inną osobą otwiera nowe możliwości porozumienia się i głębszej relacji. Nie tylko czujemy się zrozumiani, ale również mamy szansę na rozwinięcie swoich myśli i poglądów poprzez dyskusję i wymianę opinii. To spotkanie ludzi o zbliżonym spojrzeniu na świat może prowadzić do symbiozy myśli i uczuć, wzmacniając więź między nimi.

Jednakże, nie można pominąć faktu, że takie spotkania są rzadkie. W świecie pełnym różnorodności i indywidualności, trudno znaleźć kogoś, kto idealnie współgra z naszymi przekonaniami i percepcją rzeczywistości. Często jesteśmy skazani na kompromisy i tolerancję wobec różnic. Dlatego też, gdy takie spotkanie następuje, jest to moment godny uwagi i docenienia.
Spotkanie kogoś, kto widzi świat tak samo jak my, jest zjawiskiem niezwykłym. Współdzielenie perspektywy z inną osobą otwiera drzwi do głębszego zrozumienia i większej harmonii. Jednakże, ze względu na swoją rzadkość, wartość takiego spotkania staje się jeszcze bardziej wyraźna. Dlatego też, kiedy zdarzy się nam napotkać kogoś, kto patrzy na świat podobnie jak my, powinniśmy docenić tę wyjątkową chwilę i pielęgnować tę relację, która może okazać się jedną z najcenniejszych w naszym życiu.


sobota, 6 kwietnia 2024

Od patrzenia przez obserwację do prawdziwego widzenia.

 

"Wszystkie oczy patrzą, tylko niektóre obserwują, a rzadko które widzą."

~ Albert Sánchez Piñol 'Chłodny dotyk'


Ten cytat sugeruje, że choć ludzie często patrzą na świat wokół siebie, nie każdy z nich naprawdę obserwuje czy rozumie to, co widzi. Widzenie w tym kontekście odnosi się do pełnego zrozumienia, dostrzeżenia niuansów i głębszego sensu za tym, co się widzi. Tylko nieliczni potrafią zauważyć więcej niż tylko powierzchniowe aspekty sytuacji lub zjawisk. Może to być zachętą do bycia bardziej uważnym i zainteresowanym otaczającym nas światem, a także do doceniania subtelności i głębszych znaczeń.


Patrząc, Obserwując i Widząc: Refleksje nad oczywistym

W świecie pełnym zgiełku i pośpiechu, gdzie ludzie przemierzają życie w pośpiechu, rzadko kiedy zatrzymują się, by zobaczyć więcej niż tylko to, co znajduje się na powierzchni. Oczy są narzędziem dostrzegania, jednak ich moc tkwi w zdolności do obserwacji, a prawdziwa mądrość kryje się w umiejętności widzenia.

Albert Sánchez Piñol w swojej powieści "Chłodny dotyk" rzucił na nas spojrzenie, które zmusza do refleksji nad naszym sposobem postrzegania rzeczywistości. "Wszystkie oczy patrzą, tylko niektóre obserwują, a rzadko które widzą" - te słowa stają się wezwaniem do głębszego zrozumienia naszego otoczenia.

Patrzenie jest aktem mechanicznym, kiedy nasze spojrzenie przesuwa się po powierzchni rzeczy. Patrzenie to czynność powszechna, nie wymagająca wysiłku ani zaangażowania. Ludzie patrzą na siebie, na świat, na wydarzenia, ale rzadko kiedy wnikają w ich sedno. To, co sprawia, że oczy stają się narzędziem potężnym, to umiejętność obserwacji.

Obserwowanie to już bardziej aktywny proces. To zatrzymanie się, skupienie uwagi na szczegółach, docenianie niuansów. Obserwowanie to już wyższy poziom percepcji, gdzie umysł angażuje się w interpretację tego, co widzi. Ale nawet to nie jest jeszcze koniec drogi.

Widzenie to stan, w którym obraz nie tylko trafia do oczu, ale również do duszy. To nie tylko zrozumienie, ale również empatia, współczucie, głębsze spojrzenie. Widzenie to poznanie istoty rzeczy, odczucie jej istoty, wczucie się w jej wymiar. To jest to, czego brakuje większości ludzi.

W dzisiejszym społeczeństwie, gdzie informacje bombardują nas ze wszystkich stron, gdzie jesteśmy przytłoczeni bodźcami wizualnymi, umiejętność widzenia staje się cenniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Nie wystarczy już jedynie patrzeć, ani nawet obserwować. Musimy nauczyć się widzieć.

Widzieć znaczy wniknąć w sedno problemu, zrozumieć go, a nie tylko widzieć jego zewnętrzną formę. Widzieć znaczy dostrzec piękno w prostocie, odnaleźć sens w chaosie, zrozumieć wartość w codzienności. To jest to, co czyni życie bogatszym, bardziej znaczącym.

Dlatego też, kiedy spojrzymy na nasze życie, połóżmy nacisk nie tylko na patrzenie czy obserwowanie, ale przede wszystkim na umiejętność widzenia. Pozwólmy naszym oczom stawać się oknem do naszej duszy, a naszej duszy – bramą do zrozumienia świata. Wtedy dopiero zaczniemy prawdziwie żyć, rozumiejąc, że widzenie jest kluczem do prawdziwej wolności i spełnienia.




sobota, 30 marca 2024

Tarcze i Mury: Studium Ludzkiej Psychiki

"Kiedy na drugim roku omawialiśmy funkcjonowanie mechanizmów obronnych i odkrywaliśmy z podziwem potęgę tej części naszej psychiki – zaczynaliśmy rozumieć, że gdyby nie istniały racjonalizacja, sublimacja, wyparcie, te wszystkie sztuczki, którymi raczymy samych siebie, że gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie – pękłyby nam serca. Dowiedzieliśmy się na tych studiach, że jesteśmy zbudowani z obron, z tarcz i zbroi, jesteśmy miastami, których architektura sprowadza się do murów, baszt i fortyfikacji; państwami bunkrów."

~ Olga Tokarczuk

Tarcze i Mury: Studium Ludzkiej Psychiki

Głębsze zagłębianie się w mechanizmy obronne ludzkiej psychiki otwiera przed nami labirynt niezwykłych odkryć i refleksji. Kiedy zaczniemy kształcić się w tajnikach tych skomplikowanych struktur, zaczniemy dostrzegać, że są one nie tylko narzędziami przetrwania, ale także źródłem naszej tożsamości i sposobem konstruowania rzeczywistości.

Racjonalizacja, która przybiera formę solidnych murów, zabezpiecza nasze umysły przed lawiną chaosu emocjonalnego. To ona umożliwia nam odczytywanie świata w sposób zrozumiały i przewidywalny, układając go w logiczne struktury, które mogą być zrozumiałe dla naszego umysłu. Jednakże, gdy te mury stają się zbyt grube, mogą one ograniczać naszą zdolność do otwierania się na nowe doświadczenia i innowacyjne pomysły. Nasz umysł zamyka się w twierdzy własnego przekonania, odcięty od rzeczywistości, która może okazać się bardziej złożona, niż jesteśmy gotowi zaakceptować.

Sublimacja, będąca wieżą obronną w naszym psychicznym krajobrazie, pozwala nam podnosić nasze pragnienia i impulsy na wyższy poziom. To ona sprawia, że nasze niskie instynkty przekształcają się w dzieła sztuki, wyczyny sportowe czy osiągnięcia naukowe. Jednakże, podobnie jak każda budowla, i ta wieża może się zawalić, jeśli fundamenty, na których się opiera, są słabe. Jeśli nasze sublimacyjne wysiłki nie są zgodne z naszymi prawdziwymi wartościami i pragnieniami, to mogą one prowadzić do wewnętrznego rozdarcia i dezorientacji.

Wyparcie, jak zapadlina ukrywająca się pod ziemią, pozwala nam unikać bolesnych wspomnień i myśli, które mogłyby nas zranić. To dzięki niemu możemy żyć w świecie pozornie wolnym od traum i napięć, oszukując samych siebie, że nasze życie jest bardziej spokojne, niż w rzeczywistości jest. Jednakże, im głębiej wypieramy nasze traumy, tym bardziej stają się one zainfekowane, grożąc nam wybuchem w najmniej oczekiwanej chwili.

Studia nad tymi mechanizmami obronnymi prowadzą nas w podróż po skomplikowanych krajobrazach ludzkiej psychiki. Odkrywamy w sobie miasta pełne murów i baszt, które chronią nas przed światem zewnętrznym, ale czasem też przed nami samymi. Rozumienie tych struktur pozwala nam spojrzeć na siebie i innych z większą empatią i zrozumieniem. Wszakże, gdy zrozumiemy, że każdy z nas jest miastem wewnętrznych konfliktów i obronnych strategii, będziemy mogli bardziej współczuć i zrozumieć nasze własne oraz cudze zachowania.

Jednakże, ostatecznym celem nie powinno być zbudowanie nieprzeniknionych fortyfikacji, lecz otwarcie bram i mostów, które połączą nas z innymi i z naszym własnym wewnętrznym bogactwem. Gdyż dopiero wtedy, gdy zrozumiemy, że nasza prawdziwa siła nie leży w obronie przed światem, lecz w otwarciu się na niego z odwagą i empatią, będziemy mogli naprawdę osiągnąć harmonię i szczęście.


Ten cytat Olgi Tokarczuk otwiera drzwi do refleksji nad głębokimi warstwami ludzkiej psychiki oraz nad koniecznością istnienia mechanizmów obronnych, które chronią nasze umysły przed nadmiernym stresem i niebezpieczeństwem. Autorka zwraca uwagę na to, jak istotne są te mechanizmy dla zachowania równowagi psychicznej i emocjonalnej.

Wydaje się, że Tokarczuk sugeruje, iż gdybyśmy mogli spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie, to mogłoby to być zbyt przytłaczające dla naszej psychiki. Nasze serca mogłyby pęknąć pod naporem jego bezlitosnej prawdy i niewyobrażalnego obciążenia. Jest to przypomnienie o delikatności ludzkiej psychiki i o potrzebie istnienia mechanizmów obronnych, które pozwalają nam przetrwać w świecie pełnym chaosu i niepewności.

Poprzez porównanie człowieka do miasta zbudowanego z murów, baszt i fortyfikacji, Tokarczuk ukazuje naszą wewnętrzną architekturę jako miejsce, które próbuje się bronić przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Jednakże, ta obronna konstrukcja może czasem stać się więzieniem, ograniczając naszą zdolność do otwarcia się na świat i doświadczania życia w pełni jego bogactwa.

Interpretując szeroko ten cytat, można dostrzec w nim głęboką refleksję nad naturą ludzkiej egzystencji oraz nad koniecznością równowagi pomiędzy samoobroną a otwartością na doświadczenie życia w pełni. To przypomnienie, że choć mechanizmy obronne są nieodzowne dla naszego przetrwania, to nie powinny one dominować nad naszym życiem, lecz raczej być używane w sposób świadomy i zrównoważony, pozwalając nam zachować integralność naszej psychiki, jednocześnie otwierając się na autentyczność i dobroć świata.










sobota, 23 marca 2024

Ocalić Duszę: Droga poza Szablony i Wyrzucenie z Grupy

"Jeśli próbowałaś się wtłoczyć w jakiś szablon i to się nie udało, masz najprawdopodobniej dużo szczęścia. Może i jesteś wyrzutkiem, ale ocaliłaś duszę. Bez porównania gorzej jest tkwić tam, gdzie nie mamy czego szukać, niż tułać się przez jakiś czas w poszukiwaniu psychicznego kontaktu, jakiego nam trzeba. Szukanie swego miejsca nigdy nie jest pomyłką. Nigdy. Po zimie zawsze przychodzi wiosna. Trwaj i wciąż szukaj Rób swoje, a w końcu odnajdziesz drogę."

~ Clarissa Pinkola Estés 'Biegnąca z wilkami'

Ocalić Duszę: Droga poza Szablony i Wyrzucenie z Grupy

W życiu każdego człowieka przychodzi moment, kiedy próbuje się wpasować w jakiś szablon, tylko po to, by zrozumieć, że nie jest to dla niego. To uczucie niepowodzenia, rozczarowania, a nawet wyobcowania może wydawać się bolesne i przygnębiające. Jednak, zgodnie z przekonaniami Clarissy Pinkoli Estés, może to być również największe szczęście, jakie kiedykolwiek spotkało naszą duszę.

Estés, autorka kultowej książki "Biegnąca z Wilkami", podkreśla, że próba dostosowania się do szablonu, który nie odpowiada naszej istocie, może być drogą do utraty naszej autentyczności i prawdziwego ja. Może prowadzić nas na ścieżkę, gdzie gubimy naszą duszę, stając się jedynie cieniem tego, kim naprawdę jesteśmy.

Bycie wyrzutkiem, odrzuceniem społecznym czy osobą "niepasującą do szablonu" może być traktowane jako klątwa przez niektórych, lecz dla innych jest to dar. To oznacza, że nie godzimy się na kompromis w kwestii naszej integralności i autentyczności. Wycofanie się z próby wpasowania się w szablon może być pierwszym krokiem w kierunku odzyskania naszej mocy osobistej i odnalezienia naszej prawdziwej drogi.

Jest to także wezwanie do odwagi. Odwagi by odrzucić społeczne oczekiwania i normy, które nie pasują do naszej wizji życia. Odwagi by zaryzykować być postrzeganym jako inny, dziwny, niekonwencjonalny. Bo czasem to, co inne, jest po prostu wyjątkowe i piękne.

Może wydawać się łatwiejsze, zgodzić się z tym, co społeczeństwo narzuca, niż być sobą i bronić swoich wartości i przekonań. Ale czy warto żyć życiem, które nie jest naszym własnym, tylko by zadowolić innych? Czy warto zatracić siebie, aby spełnić czyjeś oczekiwania?

Szukanie swojego miejsca, swojej drogi, nie jest pomyłką. To niezwykle ważny proces odkrywania samego siebie, swoich pasji, marzeń i wartości. To podróż, która może być pełna trudności, ale także niesamowitych odkryć i doświadczeń. To właśnie w tej podróży, w poszukiwaniu psychicznego kontaktu z naszym prawdziwym ja, możemy odnaleźć prawdziwe szczęście i spełnienie.

Podobnie jak po zimie przychodzi wiosna, tak i po trudnych czasach może nadejść moment, kiedy odnajdziemy swoje miejsce i cel życiowy. Warto pamiętać, że każda porażka, każde wyzwanie, każde odrzucenie, może być tylko kolejnym krokiem na drodze do samorealizacji i spełnienia.

Tak więc, jeśli kiedykolwiek czułeś się jak wyrzutek, jeśli próbowałeś się wpasować w szablon, który nie pasuje do Ciebie, pamiętaj, że to nie jest koniec drogi. To właśnie na końcu tej drogi może czekać na Ciebie prawdziwe szczęście i spełnienie. Trwaj w swojej prawdzie, szukaj swojej drogi, rób swoje - bo tylko wtedy odnajdziesz prawdziwe znaczenie i cel życia.








wtorek, 12 marca 2024

Odwaga Bycia Sobą: Odrodzenie Autentyczności

"Wszystko polega na tym, żeby człowiek był taki, jaki jest, żeby nie wstydził się chcieć tego, czego chce i marzyć o tym, o czym marzy. Ludzie są na ogół niewolnikami konwenansów. Ktoś im powiedział, że powinni być tacy i tacy, i starają się być takimi aż do śmierci, nie wiedząc nawet, kim byli i są naprawdę. Nie są więc nikim i niczym, postępują niejednoznacznie, niejasno, chaotycznie. Człowiek przede wszystkim musi mieć odwagę być sobą."

~ M. Kundera 'Żart'

W świecie pełnym oczekiwań, norm społecznych i presji grupowych, odnalezienie własnej autentycznej tożsamości staje się zadaniem coraz trudniejszym, a jednocześnie coraz bardziej istotnym dla jednostki. W powyższym cytacie zawiera się cała istota tego wyzwania: "Wszystko polega na tym, żeby człowiek był taki, jaki jest, żeby nie wstydził się chcieć tego, czego chce i marzyć o tym, o czym marzy."

Autentyczność nie jest jedynie kwestią bycia sobą w obliczu innych, to także odwaga wyrażania swoich pragnień, marzeń i przekonań, bez względu na to, jakie są one wobec powszechnych norm czy oczekiwań społecznych. To odwaga przyznania się do siebie, do swoich słabości i nieperfekcji, a jednocześnie do swoich sił i potencjału.

Wielu ludzi, pod wpływem presji społecznej, stara się dopasować do obrazu, który narzuca im społeczeństwo. Z biegiem lat stają się niewolnikami konwenansów, żyjąc życiem, które nie jest ich własnym, a raczej oczekującym od nich otoczenia. Ta utrata autentyczności prowadzi do wewnętrznego chaosu i niepokoju, a także do braku spójności w działaniu i podejmowaniu decyzji.

Kluczem do odzyskania autentyczności jest odwaga. Odwaga być sobą, bez względu na konsekwencje. To wymaga głębokiego zrozumienia i zaakceptowania siebie, a także odwagi do stawiania czoła społecznym normom i oczekiwaniom, które mogą ograniczać naszą wolność i autentyczność.

Jednak odwaga bycia sobą nie oznacza działania bezmyślnie lub egoistycznie. Wręcz przeciwnie, autentyczność pozwala nam lepiej zrozumieć samych siebie i innych, co prowadzi do bardziej autentycznych i głębszych relacji z ludźmi wokół nas. Dzięki autentyczności możemy budować zdrowsze i bardziej satysfakcjonujące relacje, zarówno z samym sobą, jak i z innymi.

Odwaga bycia sobą jest nie tylko darem dla samego siebie, ale także dla świata. To nasza autentyczność sprawia, że jesteśmy unikalni i wartościowi. To ona pozwala nam odkryć nasze prawdziwe powołanie i znaczenie w życiu.

Jednak droga do autentyczności nie jest łatwa. Wymaga od nas odwagi, samodyscypliny i determinacji. Wymaga także wsparcia ze strony otoczenia, które powinno być przyjazne i akceptujące wobec naszej autentyczności.

Tak więc, odwaga bycia sobą może być trudna, ale nagroda jest niezwykle wartościowa. To właśnie autentyczność prowadzi nas do większej satysfakcji i spełnienia w życiu, a także do głębszego zrozumienia siebie i świata wokół nas. Człowiek przede wszystkim musi mieć odwagę być sobą. To wewnętrzna siła, która pozwala nam odkryć naszą prawdziwą tożsamość i znaczenie w życiu.



NIECH TWOJE "DZIWNE" ŚWIATŁO JASNO ŚWIECI 
Inni dziwacy będą wiedzieli, gdzie Cię znaleźć! 

Cudowności 💗


niedziela, 10 marca 2024







Jak zrobić masę solną ? Sprawdzony przepis na masę solną

Czy istnieje osoba która nigdy nie spotkała się z masą solną. Chyba zdecydowana większość z nas po raz pierwszy spotyka się z nią już w przedszkolu. Jest to nietoksyczną masa plastyczną o mnóstwie zastosowań. Jest wspaniałym sposobem na kreatywne spędzanie czasu z dzieckiem.  Masa solna to również świetny pomysł na wspólną zabawę dzieci w większym gronie jest to sposób na ujarzmienie brygady w jednym miejscu na dłuższą chwilę, choć w efekcie tej zabawy finalnie mamy sporo do sprzątania… wiadomo ! Życie.


Przepis na masę solną dla dzieci nie zawiera żadnych szkodliwych substancji. Tak więc nawet jeżeli dziecko poliże masę (a wiadomo, że to standard) lub upaćkane w masie ręce – to pozostaje bezpieczne.
Masa solna dla dzieci to świetna zabawa. Oczywiście im więcej foremek, wykrojników i innych ciekawych kształtów tym zabawa dzieci jest dłuższa … Zapewniam że także osobom 18+ zabawa ta może służyć jako twórcze hobby. 

Można ją stworzyć z tanich i dostępnych w każdym domu składników.

Przepis sprawdzony i idealny w swej prostocie: 

  • porcja mąki (może być szklanka).
  • taka sama porcja soli (może być szklanka)
  • woda (ciepła, celowo nie piszę ile – przeczytaj dalsze informacje, a zobaczysz dlaczego)
  • piekarnik
Wielkość poszczególnych składników zależy od tego jak dużo masy finalnie chcemy uzyskać. W zależności od tego docelowo zmniejszamy albo zwiększamy wielkość składników, ale nie zmieniamy proporcji. Czyli jeżeli chcemy zrobić dużo masy np. około 1 kg – porcją będą 2 duże szklanki, czyli: 2 duże szklanki mąki, 2 duże szklanki soli. Jeżeli chcemy zrobić mało masy użyjemy 1/2 szklanki mąki i 1/2 szklanki soli.




Dlaczego nie podałam dokładnej proporcji wody? Ponieważ ilość wody zależy od rodzaju i jakości mąki i soli.  Przygotuj sobie 1 szklankę wody, ale nie używaj od razu całości.

Jak się robi masę solną ?


Mąka – jakiej mąki użyć? To jest kluczowe ! Jak wiadomo każda mąka ma swój TYP, czyli inaczej mówiąc swoją jakość, którą określa się odpowiednim numerem. Na opakowaniu mąki można zaleźć ten typ TYP 450, TYP 500, TYP 1000. Im mąka ma mniejszy numer tym będzie mąką jaśniejszą i delikatniejszą. Im ma symbol większy tym będzie ciemniejsza, a jej struktura grubsza. To przekłada się w naszych pracach na chłonność wody, elastyczność, jakość wypiekania. 

Wiele prób i testów utwierdziło mnie w przekonaniu, że najlepszą mąką do stworzenia masy solnej jest mąką tortowa z imieniem w nazwie,  o typie 405.
Jeżeli będziesz wybierać inną mąkę postaraj się nie przekraczać typu 450.

Sól – wybierz jak najdrobniejszą, czyli taką do solniczek. Im większe będzie ziarno soli, tym bardziej będzie sól widoczna w wypieczonej już masie, a ciasto nie będzie gładkie tak jak byśmy chcieli.

Woda – ciepła. Z kranu lub przegotowana – nie ma to znaczenia.


Wykonanie ciasta solnego – czyli masa solna

  1. Do sporego naczynia wsyp ustaloną wcześniej porcję soli. 
  2. Do soli dosyp taką samą porcję mąki jaka została użyta porcja soli, czyli 1:1. Wymieszaj.
  3. Dolej przygotowaną porcję ciepłej wody. Zacznij wyrabiać ciasto. Najlepiej ręką, dzięki temu będziesz czuć jaką konsystencję ma ciasto. Będziesz też widzieć czy wody jest za mało. Jeżeli mieszane składniki są suche i przyjmują strukturę kruszonki – wody trzeba dolać, po troszeczku. Dolewamy, wyrabiamy. Dolewamy, wyrabiamy. Dodawać należy naprawdę mało. W momencie, gdy ciasto przestaje się nam przyklejać do dłoni wykładamy całą porcję na stół.

  4. Długość wyrabiania ciasta ma bardzo duże znaczenie. Po wyłożeniu ciasta na stół wyrabiamy około 10 minut. Zagniatamy, miętosimy, zagniatamy. Składniki muszą się dobrze ze sobą połączyć. Masa solna powinna być: sprężysta, nie powinna się przyklejać do ręki, nie powinna przyklejać się do blatu. Powinna mieć konsystencję twardego ciasta na pierogi. Jeżeli klei się podczas wyrabiania do ręki lub do blatu dosyp odrobinę mąki na blat i dalej wyrabiaj. Jeżeli masa się kruszy, a po zgięciu łamie i nie sprawia wrażenia elastycznej – jest za mało wody. Wówczas nie dolewaj jej dużo czasami dobrym sposobem jest zwilżanie samych dłoni. Zobaczysz jak niewielka ilość wody potrafi zmienić strukturę ciasta. Podstawa jest taka – ciasto nie może przyklejać się do wałka lub do blatu. Jeżeli tak się dzieje nie zaczynaj pracy, bo nie będziesz mieć z tego przyjemności i finalnie po 10 minutach rzucisz wałkiem… :).







Praca z masą solną

Klasyczna technika pracy z masą solną to technika warstwowa. Nakładamy jedną warstwę na drugą, formując w ten sposób końcową pracę.

Pierwsza warstwa, od której zaczynasz – czyli ta na samym dole – nie może być zbyt cienka. To warstwa nośna całej konstrukcji, często stykająca się np. ze ścianą, warto zadbać o to, aby się nie ukruszyła przy lekkim stuknięciu. Cieńsze warstwy ułóż w kolejnych warstwach, którymi wykańczasz swoją pracę. Pamiętać należy również, że bardzo cienka warstwa może z czasem się odkształcać.

Kolejne warstwy lub inne elementy scalasz ze sobą smarując obie powierzchnie styku mokrym pędzlem, przed ich złączeniem.

W tej technice uzyskamy najczęściej figurkę wiszącą lub inną ozdobę typu płaskorzeźba.

Nie ma potrzeby używania drucików czy kleju, jak przy masach samoutwardzalnych.

Gdy uznasz, że dzieło jest skończone czas na jej suszenie.

Co musisz jeszcze wiedzieć

  • Często myj ręce. Podczas pracy, na wewnętrznej części dłoni tworzy się cienka skorupka solna, która może po czasie odkruszać się od dłoni i przyklejać się do wyrabianego przez nas kawałka masy solnej. 
  • Nie zapomnij dobrze zwilżać dwóch warstw ciasta z masy solnej podczas łączenia elementów. Rób to z wyczuciem tak aby woda nie ściekała po pracy. Woda podcieknie pod figurkę przez co praca się rozwodni. 
  • jeżeli masz poranione ręce (wiadomo – gotowanie, ogród i inne przypadki i wypadki) odłóż pracę z masą solną. Sól dostanie się do rany, a to nie będzie przyjemne. Możesz założyć rękawiczki lateksowe lub nitrylowe i całość pracy wykonać w rękawiczkach.  Może to być mniej lub bardziej wygodne przy pracy ze szczegółami. Nie czuje się też wówczas konsystencji ciasta solnego tak dobrze jak gołą dłonią.
  • jeżeli na wałku pojawi się nalot lub coś się do niego przyklei oczyść wałek nożem i umyj. Przed rozpoczęciem dalszej pracy możesz lekko nasmarować go olejem.
  • praca z masą solną powinna być dość szybka i sprawna. Im dłużej leży odkryta, tym więcej wody oddaje i na wierzchu masy powstaje lekko twarda skorupka. Jeżeli zostawimy kulę masy solnej przez dłuższy czas leżącą bez przykrycia niewątpliwie stwardnieje delikatnie na powierzchni. Bardzo ciężko będzie wówczas wyrobić ciasto na nowo, aby tej skorupki się pozbyć. Raczej pozostanie ona już w masie i rozłoży się równomiernie po całym kawałku masy, ale w przypadku wałkowania ciasta i pracy nad jakimś elementem będzie można odnaleźć pojedyncze kawałki tej skorupki.



Pamiętaj …

  • masę solną, której nie używasz trzymaj pod wilgotną ściereczką, aby nie wysychała. Możesz też włożyć ją do woreczka foliowego i zawinąć.
  • zaplanuj swoją pracę, klejąc już poszczególne elementy, układaj je tak, aby raczej już nie zmieniać ich miejsca czy ułożenia. Jeżeli będą już chwile leżeć na lepionej figurce, podeschną na powierzchni i gdy będziesz się starać zmienić ich położenie w niektórych miejscach ciasto zacznie się kruszyć i element stanie się nieestetyczny.
  • jeżeli chcesz zrobić wzór na masie, rób go w momencie kiedy masa jest świeżo rozwałkowana, elastyczna i wilgotna.


Czy można przechowywać masę solną?

Ja nie jestem zwolenniczką przechowywania masy solnej. Przechowasz ją oczywiście w szczelnie zamkniętym woreczku foliowym. Im dłużej ją przechowasz tym bardziej zmieni się jej struktura. Stanie się bardziej lejąca i będzie wymagała dodawania dużej ilości mąki, aby doprowadzić ją do konsystencji nieklejącej się do wszystkiego. Mimo dodawania dużej ilości mąki ona i tak będzie masą bardzo miękką i nie uzyska się już odpowiednich efektów. Aby masa zachowała swoje właściwości możesz ją potrzymać w woreczku tylko kilka godzin. Polecam wykonanie każdorazowo świeżej masy solnej.

Co można zrobić z masy solnej:

figurki z masy solnej
aniołki z masy solnej
ozdoby na choinkę
ozdoby wielkanocne
zwierzątka
symbole np. serca, kwiatki
i wszystko co uda nam się jeszcze wymyślić ….
a jak się nie uda wymyślić, to na pewno pomoże w tym Pinterest.
 

Jeżeli ten artykuł był dla Ciebie pomocny pozostaw pod nim komentarz ze swoją opinią. Będzie nam bardzo miło jeśli pochwalicie się w komentarzach zdjęciami waszych efektów 🙂 .

Pozdrawiamy Cię ciepło 🙂
Ola i Olinka 💗